Ogłoszenie

#1 2013-07-03 15:15:40

 Smile Dog

Miszcz w Crocsach

Zarejestrowany: 2013-05-05
Posty: 153
Punktów :   

Dźwięk Zero

Wszystko było normalne. Szliśmy do kina a po drodze zobaczyłam sklep z tanimi rzeczami i chciałam sobie kupić spinki z serduszkami. Rodzice w nagrodę za dobrą ocenę chcieli zabrać mnie do kina. Nie wiem na jaki film. Weszliśmy do kina i mama dała mi bilet. Po nim rozpoznałam że coś jest nie tak, lecz było już za późno bo właśnie przekraczałam drzwi Sali. Na bilecie nie było tytułu filmu a w miejscu czas trwania było napisane 352 godziny (~14 godzin).
- Mamo… - zaczęłam lecz przerwałam rozglądając się po Sali. Było tu mnóstwo ludzi, siedzących na swoich miejscach. Mama z tatą właśnie szli po schodach by zająć swoje miejsca. Dodam że nie była to klasyczna sala kinowa – wejście do Sali wychodziło przy górnych rzędach, na wprost ekranu . Rodzice mnie zignorowali więc poszłam za nimi mając nadzieję że na moim bilecie jest nic nie znacząca pomyłka. Nagle oświetlił mnie ekran, ktoś krzyknął a ja przymrużyłam oczy. Już miałam popatrzeć na to, co wyświetla się na ekranie lecz pojawił się dźwięk. Piskliwy, modulowany dźwięk wżerający się w uszy niczym świder. Nagle jednak wszystko ucichło. Zrobiło się zupełnie ciemno. Usłyszałam jakby zamykanie zamka w drzwiach. To sale kinowe mają zamki? Rozejrzałam się w koło. Ekran znowu rozjaśniał bielą lecz nic się na nim nie pokazywało. Ktoś się na kogoś rzucił. Słychać było krzyki i odgłosy uderzeń. Wszyscy zaczęli popychać się, bić i uderzać. Podbiegłam do drzwi i zaczęłam szarpać klamkę ale sala była zamknięta. Zbiłam szybę w drzwiach, na ręce poczułam swoją ciepłą krew. Zobaczyłam obok kasy dwóch dziwnych mężczyzn w garniturach, którzy jakby gorączkowo nad czymś myśleli.
- Wypuśćcie mnie stąd! – krzyknęłam gdy poczułam jakieś ręce na sobie. Oderwały mnie od drzwi i pociągnęły w głąb Sali…
…obudziłam się w swoim łóżku zlana potem. Zaczęłam szukać komórki chcąc zadzwonić do swojego chłopaka mimo trzeciej w nocy. Lepiej było pójść do rodziców ale czułam przed tym (irracjonalny?) strach. Wykręciłam numer i czekałam. Brak odpowiedzi. Zadzwoniłam jeszcze raz i odebrał po dwóch sygnałach.
- Kochanie? Przepraszam że tak wcześnie dzwonię, miałam straszny koszmar i bardzo się boję, mógłbyś ze mną porozmawiać? Wynagrodzę ci jakoś to obudzenie.
Milczał.
- Kochanie…?
Usłyszałam zgrzyt a potem ten dźwięk. Krzyknęłam i oderwałam słuchawkę od ucha. To był ten dźwięk, ten sam co w kinie. Do pokoju zaczęli się w dzikim amoku dobijać moi rodzice. Zaraz sforsują drzwi. Gdy dźwięk z telefonu ucichł przystawiłam słuchawkę do ucha. Usłyszałam jednak tylko cichy śmiech i zerwanie połączenia…


A jak już jesteśmy przy ochronie, to dam Ci podarek. Kotka. Będziesz go czesał, karmił i codziennie głaskał, bo kotek to lubi. Za to gdy ktoś przyjdzie ciemnej nocki poderżnąć Ci gardło, to go kotek zeżre.

Offline

 
Login:
Hasło:
Reklama
GG

creepypasta, straszne historie



Adriano42
46818750


MikiMaJe
52037113

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
http://phanthietnovaworld.online mapa fotowoltaiki